Wprowadzenie do medytacji

Medytacja to odkrywanie, podczas tej wędrówki, zapuszczamy się w zakamarki naszych umysłów.

Dla większości z nas siedzenie przez kilka minut w ciszy, gdzie za towarzystwo mamy wyłącznie nasze najgłębsze myśli i uczucia, jest po prostu dziwne, może i przerażające. Choć często marzymy o chwili wytchnienia, podczas której będziemy mogli bez skrępowania oddać się kontemplacji to, o ironio, gdy wreszcie ona nadejdzie – czujemy znużenie czy niepokój.

Dla początkującego medytacja początkowo może wydawać się trochę „nie na miejscu” – czymś niecodziennym, obcym, często zniechęcającym. Pocieszającym jest fakt, że ludzie medytują od około 3000 lat i bez wątpienia wielu z nich również doświadczyło podobnych odczuć obcości czy rezygnacji.
Niektórzy sądzą, że medytację uprawiają jedynie buddyjscy mnisi i przypisują jej wyłącznie funkcję religijną. Nic bardziej mylnego. To praktyka, której każdy powinien spróbować i czerpać z jej prozdrowotnych korzyści. Medytacja pomaga:

  • Zredukować poziom odczuwanego stresu.
  • Poprawić jakość snu.
  • Obniżyć ciśnienie krwi
  • Poprawić zdolność koncentracji.
  • Zwiększyć produktywność i kreatywność.

Wachlarz medytacji jest szeroki i barwny. Warto pozwolić sobie na odrobinę wolności i szaleństwa – spróbować kilku rodzajów, przeplatać je ze sobą.
Przyznaję, nie jestem ekspertem – jednak jeśli miałabym polecić medytację dla początkujących, mój wybór padłby na technikę świadomego oddechu.

  • Znajdź zaciszne miejsce.
  • Usiądź wygodnie. Wyprostuj plecy, postaraj się rozluźnić mięśnie. Możesz zamknąć oczy, dzięki temu łatwiej będzie ci się skupić na oddechu.
  • Wdychaj powoli i głęboko powietrze nosem. Spróbuj wypchnąć okolice brzucha (korzystaj z przepony).
  • Policz do pięciu.
  • Wydychaj spokojnie powietrze ustami.

Zdradzę Wam, że moimi ulubionymi technikami są: medytacja mindfulness, „w ruchu” oraz ta z wykorzystaniem wizualizacji.

Pierwszy rodzaj skupia się na uważności, byciu „tu i teraz”, świadomości swoich odczuć oraz myśli. Dzięki niej zaczynam rozumieć co się „we mnie” dzieje i pracuję nad eliminowaniem czynników, wywołujących niepokój, strach czy smutek.

Medytację „w ruchu” często łączę z praktykowaniem jogi, tańcem albo lekkimi ćwiczeniami. Ułatwia mi zagłębienie się w ciało i rozpoznanie odczuć jakie wywołują we mnie określone czynności czy ruchy.

Wizualizację „stosuję” przed oraz podczas snu. Korzystam z nagrań i wyobrażam sobie scenerię, konkretną sytuacji – najczęściej to, co przybliża mnie do spełniania marzeń. Bardzo relaksująca forma, dzięki której zapominam o stresie.

Wasza, N.

3 myśli w temacie “Wprowadzenie do medytacji

  1. Medytacja kiedys mnie nie pociagala. To jak piszesz – dziwnie czulam sie w otaczajacej mnie ciszy. Mysle, ze zwyczajnie nie umialam wsluchac sie w siebie, a szkoda, bo mialam wiecej czasu niz teraz. Moze nie praktykuje medytowania, za to czesciej staram sie uprzatnac mysli, zwlaszcza przed snem, wyciszyc sie i nie myslec o niczym. Przyjemne i odstresowujace doswiadczenie;)

    Polubione przez 2 ludzi

Dodaj odpowiedź do Anka Nisztuk Anuluj pisanie odpowiedzi